"Nie jestem już tą samą osobą co dawniej, od kiedy widziałam księżyc po drugiej stronie świata."

czwartek, 15 lutego 2018

Sztokholm, czyli pierwszy raz w Skandynawii!

Od zawsze chciałam pojechać do Skandynawii! Nie wiedziałam, czy jako pierwsze będzie Oslo, Helsinki czy Sztokholm. Padło na ten ostatniTo był spontan, znalazłam bilety i tego samego dnia namówiliśmy znajomych i kupiliśmy bilety. Wybraliśmy się na przedłużony weekend 1-4 luty 2018 (3 noce) do miasta mojej ukochanej ABBY. 



Bilety i transport lotniskowy:

Bilety na trasie Warszawa Modlin - Sztokholm Skavsta były w cenie 90 zł za osobę w dwie strony. Lot liniami Ryanair z dużym bagażem podręcznym. Na lotnisko w Modlinie pojechaliśmy samochodem i zostawiliśmy go na płatnym parkingu na terenie lotniska. Opłata za 3 doby to 85 zł. Lotnisko Sztokholm Skavsta oddalone jest od centrum Sztokholmu o ponad 100 km. Żeby dostać się do centrum miasta najlepiej wziąć autobus z lotniska, koszt w jedną stronę to 139 SEK (ok. 60 zł), 
w dwie strony 238 SEK (ok. 100 zł). Popularnym przewoźnikiem jest Flygsbussarna
(-> www.flygbussarna.se/pl). Bilety można kupić przez stronę internetową bądź w kasie na lotnisku. Trasa zajmuje 1 godzinę 20 min. Przy zakupie biletu w dwie strony bilet powrotny jest ważny 3 miesiące od daty zakupu.



Nocleg:

Ceny w Sztokholmie są delikatnie mówiąc zawrotne. Szukając noclegu można się nieźle zdziwić, że za hotel 2-3 gwiazdkowy za 3 noce dla 4 osób ceny wahają się od 1500 w górę. Żaden z hoteli nie spełniał moich oczekiwań, dlatego zdecydowaliśmy się na pokój w hostelu. Do wyboru było kilka hosteli, ale ostateczny wybór padł na Generator Stockholm. Rezerwacji standardowo dokonaliśmy przez booking.com. Pokój z łazienką dla 4 osób z łóżkami piętrowymi kosztował nas 1158 zł. Była jednak to 3 rezerwacja w tym hostelu, ponieważ pierwszą zrobiłam za cenę 1550 zł, następnie za 1350 zł i w końcu za 1150 zł. Zawsze staram się rezerwować nocleg z możliwością bezpłatnego odwołania rezerwacji i co jakiś czas sprawdzam czy oferta nie staniała. W tym wypadku mój patent się sprawdził - zawsze to prawie 400 zł oszczędności ;) Sam hostel był strzałem w dziesiątkę! Blisko centrum, łatwo trafić z Dworca Głównego na którym zatrzymuje się autobus z lotniska. Pokój był super, mega czysto. Jedynym minusem był brak czajnika i ręczników (dodatkowo płatne za 12 zł) ale i to można przeżyć :)

Jedzenie:

Ceny jedzenia potrafią być kosmiczne, dlatego śniadanie pierwszego i ostatniego dnia zjedliśmy w 7 Eleven (taka sieciówka podobna do polskiej Żabki). Wybór czegoś na śniadanie jest całkiem spory. Ja np. zjadłam calzone z szybką i serem na ciepło i do tego wypiłam herbatę - cena 60 SEK (ok. 25 zł). 

Do tego na deser można było chwycić przysmak Szwedów jakim jest semla. Tradycyjna semla to ciastko ze słodkiej bułki pszennej z rozciętym wierzchem, wypełnionej masą migdałową i bitą śmietaną, z wierzchu posypane cukrem pudrem. Pyyyyycha! Cena od 10-40 SEK w zależności od rozmiaru. Oczywiście brałam największą!

Znalezione obrazy dla zapytania semla 7 eleven

Jako fanka fastfoodów nie omieszkałam wstąpić do Burger Kinga. Za whoppera i zestaw z whopperem, colą i frytkami zapłaciliśmy 150 SEK (ok. 65 zł). Była to jednak jedyna wizyta w słynnym fastfoodzie, ponieważ odkryliśmy MAX, szwedzką markę fastfoodów! Mega smaczne jedzenie, w restauracjach tłumy. Jak będziecie w Sztokholmie to warto wpaść na dobrego burgera! 

Zdecydowanym numerem 1 wśród wszystkich miejscówek jest jednak Kungshallen, słynny Food Court (adres: Kungsgatan 44). Polecaną restauracją z Kungshallen jest Pong Asian. Palce lizać! Ceny niestety typowe dla Sztokholmu, obiad dla dwóch osób z napojami 220-250 SEK (ok. 100 zł). W porównaniu do food courtów w Azji to ceny po prostu z kosmosu! Ale jedzenie pyszne, polecam czerwone curry z kurczakiem i kurczaka po malezyjsku z makaronem!


Znalezione obrazy dla zapytania kungshallen


Alkohol:

W Szwecji kultura picia jest całkowicie inna niż w Polsce. W zasadzie to picie alkoholu praktycznie nie istnieje. Alkohol w Szwecji nie jest tak łatwo dostępny jak w pozostałych częściach Europy. Sprzedaż mocnych alkoholi odbywa się w specjalnych sklepach Systembolaget, w których półlitrowa butelka szwedzkiej wódki Absolut kosztuje prawie 250 SEK (ok. 120 zł). Jeśli już uda się dostać piwo w sieciówce takiej jak 7 Eleven to są to piwa 3,5 %. Nawet Heineken ma 3,5%. Ceny są wyższe niż w Polsce. W barach sprzedają normalnie procentowe alkohole, ale już cena dwóch piw z poniższego zdjęcia to ok. 55 zł.



CO WARTO ZOBACZYĆ W SZTOKHOLMIE

Muzeum ABBA

Dla mnie osobiście był to numer 1 na liście miejsc do odwiedzenia. Jest to też pozycja z listy rzeczy, które chce w życiu zrobić (może w następnym poście opublikuję tą listę?). Nie muszę już chyba nawet wspominać, że była to pierwsza atrakcja, którą zobaczyliśmy w Sztokholmie Cena za bilet  dla osoby dorosłej kosztuje 250 SEK (ok. 105 zł). Muzeum jest interaktywne! Bilet wstępu służy do korzystania z wielu atrakcji. M. in. można zamknąć się w mini studio nagraniowym i nagrać piosenkę ABBA, którą później można odsłuchać podając kod z biletu na stronie muzeum, można nagrać teledysk, wystąpić na scenie z zespołem czy też pobawić się z miksowanie słynnych kawałków. Po za tym w muzeum znajdziemy mnóstwo zdjęć członków zespołu, stroje sceniczne, płyty, instrumenty medyczne. Dla mnie czad bez dwóch zdań! Spędziliśmy tam chyba 1,5 - 2 godziny. Polecam! 














Bla Porten

Djurgården to wyspa na której oprócz muzeum można zleźć też piękną bramę Bla Porten, która kiedyś była wejściem do dawnego terenu polowań, dziś jest wejściem do parku.




Stacje metra 

Zdecydowanie warto kupić 75 min. bilet za ok. 18 zł i przejechać się sztokholmskim metrem! Stacje są piękne, kute w skałach i wyglądają jakby się było w przepięknych jaskiniach. Ozdobione stacje to dzieło 140 artystów. Metro w Sztokholmie nazywane jest "najdłuższą galerią sztuki na świecie". Polecam zobaczyć stację T-Centralen, Kungsträdgården, Solna Centrum. Naprawdę robią wrażenie.






Starówka Gamla Stan

Zobaczenie starówki w każdym miejscu w którym jestem zawsze jest ma mojej liście. I tym razem punktem numer 2 (po muzeum ABBA) była starówka. Kolejny raz się nie pomyliłam. Starówka w Sztokholmie zachwyca! Szczególnie ślicznymi kamieniczkami, które podobno są na wszystkich pocztówkach z tego miasta :) Odwiedziliśmy ją nocą i za dnia. O każdej porze prezentowała się przepięknie!





Icebar Stockholm

Przyznam szczerze, że to miejsce nie było na mojej liście must see. Dobrze czasem jednak zabrać ze sobą na wycieczkę przyjaciół. Pójście do Icebaru było ich pomysłem. Ale jak tylko padł ten pomysł to go podklepałam, bo zawsze chciałam zobaczyć coś takiego! I warto, bo mimo zimna jest to fajne doświadczenie. Icebar Stockholm mieści się w Icehotelu (www.icebarstockholm.com), wejście kosztuje 199 SEK (ok. 85 zł) za osobę. W cenie jest wejście do Icebaru i drink powitalny, który możecie sobie wybrać z karty.  Przed wejściem zakłada się ocieplane pelerynki, do których dołączone są rękawiczki. Mimo, że byliśmy ciepło ubrani to zdecydowaliśmy się na ich założenie. I bardzo dobrze, bo mimo podobno tylko -5 stopni w środku to zmarzłam strasznie! Ale zdecydowanie było warto. Dla spragnionych jest możliwość kupienia kolejnego drinka przy lodowym barze, można płacić kartą. Drinki serwowane są oczywiście w szklankach z lodu. W środku gra muzyka i jest naprawdę fajnie. Nam udało się wejść bez wcześniejszego bookowania, ale jeśli bardzo chcecie wejść do środka to polecam zrobić rezerwację :)







Royal Palace i zmiana warty

Zamek Królewski w Sztokholmie to jeden z największych zamków w Europie spośród tych nadal użytkowanych przez monarchę (od 1973r. przez króla Szwecji Karola XVI Gustawa). W 609 pomieszczeniach pracuje kilkuset urzędników. W budynku zamku znajdują się również 3 muzea. Będąc pod zamkiem warto wykorzystać okazję i poobserwować słynną zmianę warty. Ceremonia odbywa się przed głównym wejściem. Połączona z uroczystym przemarszem straży królewskiej ma miejsce codziennie o godz. 12:00. Zimą uroczysta parada warty z udziałem orkiestry odbywa się jedynie w środy i soboty o godz. 12.15 oraz w niedziele o 13.15. 



Podsumowując:



1 komentarz:

  1. Co prawda nie byłem nigdy w Szwecji, ale po kilku odwiedzinach fiordów w Norwegii mogę stwierdzić, że Skandynawia, to świetny kierunek podróży.

    OdpowiedzUsuń